wtorek, 19 grudnia 2017

Idą święta. Duchowe rozważania.


Pociemniał blask i moc truchleje
radio nadaje o pokoju
znak to,  że musi - idą święta
kiermasz dobroci i nastroju.
Andrzej Poniedzielski 





Mają dla mnie wymiar tradycji i kolorowych wspomnień z wczesnego dzieciństwa, związanych z magią wigilijnego wieczoru, ciepłego blasku choinki, wiarą w Świętego Mikołaja. 






Dziś święta to dla mnie czas na zwolnienie, zatrzymanie się, przebywanie z bliskimi osobami.
Niejednokrotnie spotkałam się z zarzutem, że obchodząc Święta Bożego Narodzenia powinno się mieć na uwadze przede wszystkim ich wymiar religijny.
Nikomu nie odbieram prawa do takiego przeżywania Świąt.
Moja religijność jednak bardzo odbiega od sformalizowanej, powszechnie rozumianej religijności. Nie przywiązuję wagi do obrzędów i rytuałów. Większą wartość dostrzegam w moralności jaką nosi się w sobie, wzajemnym stosunku człowieka do człowieka.
Nie muszę chodzić do kościoła, by szukać kontaktu z Siłą Wyższą, by poczuć Boga. Kościół postrzegam jako instytucję, gdzie wyznanie wiary jest bardziej obrzędowym obowiązkiem niż odczuciem metafizycznym. Zatraciła się gdzieś głębia duchowych przeżyć, coraz mniej w nim miejsca dla sacrum.
Nie uczestnicząc w czymś, do czego nie mam przekonania, zyskuję poczucie, że moje wartości są spójne z moimi czynami. Jestem szczera wobec siebie, uczciwa w tym co robię.

Mam sprecyzowane poglądy na temat religii.
Wszystkie religie głoszą, że ich fundamentalną wartością jest miłość, jednocześnie najwięcej wojen wybucha z powodów różnic religijnych.
Każda religia ogranicza, narzuca sposób myślenia, w jakiś sposób zniewala. 
Możemy całkowicie odrzucać czyjeś poglądy i jednocześnie je szanować. Rozumiem i akceptuję to, że wielu ludziom potrzebna jest świadomość jedności w poszukiwaniu Boga, że łatwiej im iść przez życie kierując się wytyczonymi ścieżkami i drogowskazami. Przynależność do religijnej społeczności daje im wsparcie i poczucie bezpieczeństwa.
Wspólnoty religijne bazują na tym, że ludzie chcą za wszelką cenę robić to, co inni i myśleć tak, jak inni. Taka postawa jest powszechna i jakże wygodna! W pewnym stopniu zwalnia od poszukiwań własnej drogi. Ale najgorsze jest to, że każda z nich uzurpuje sobie prawo do uznawania jej za jedynie słuszną, a w myślących inaczej ciskane są błyskawice moralnego potępienia. 



Urzędnicy Pana B

Dałeś mi, Panie, rozum i wiarę,
duszę rogatą, serce za ciasne
no i sumienie - jak to sumienie -
niedoskonałe, za to własne.

Z tobą się zawsze jakoś dogadam,
w smutku pocieszysz, w biedzie pomożesz,
lecz ten naziemny Twój personel...
o, z personelem to już gorzej.

Swój święty nos pcha mi pod kołdrę,
poucza, w duszy grzebać chce...
Chyba dlatego tak nie lubię
Twych urzędników, Panie B.

Kiedy pomówić z Tobą muszę,
robię to tak jak Tewie mleczarz,
a Ty nadstawiasz Boże ucho
i słuchasz mnie, i nie zaprzeczasz.

Bo chcesz zrozumieć pech człowieczy,
nasze zmęczenie ponad siły
i jesteś dla nas wielkoduszny,
a dla mnie bywasz nawet miły.

Więc się nie mieszaj, sługo Boży,
gdy z Twoim Panem mówić chcę,
nie potrzebuję pośredników
w moich rozmowach z Panem B.

W departamencie spraw niebieskich
są moje akta personalne
i każdy krok mój pilnie śledzą
anioły twe transcendentalne.

Lecz gdy przed Tobą kiedyś stanę,
sama chcę z życia się tłumaczyć,
proboszcz by nie dał rozgrzeszenia,
a Ty zrozumiesz i przebaczysz.

Więc - póki żyję, myślę, czuję -
niech ręka Boska broni mnie
przed pychą i nadgorliwością
Twych urzędników, Panie B.!
 Magda Czapińska


Jak zatem mogę siebie określić? - Osoba wierząca, która nie czuje się związana z żadnym wyznaniem ani kościołem. 

 "Nie obchodzą mnie świadectwa, dowody, zapewnienia. Chcę po prostu Boga. Chcę Go w sobie"-  Elizabeth Gilbert (Jedz, módl się, kochaj)

Bóg nie żyje w dogmatycznych pismach. Nie jest też postacią ze świętych obrazów i figur. Bóg jest energią, dzięki której wszystko się dzieje, dzięki której objawia się boskość tego świata.
Wolę doświadczać stanu duchowości niż religijności. Duchowość, to pojęcie szersze niż religia, to ciągłe poszukiwanie Boga w życiu, w tym co mnie otacza, to dążenie do harmonii w spotkaniach z innymi ludźmi, pielęgnowanie dobra w sobie i zauważanie dobra w innych. To doświadczanie zachwytu nad wszechogarniającym pięknem przyrody, kiedy powstaje niezwykły nastrój chwili. W takich momentach, daleko od rytuałów i obrzędów czuję, że "rozmawiam" z Bogiem swoim językiem i wiem, że wtedy jestem autentyczna, niczego nie udaję.


 Modlitwa bez słów

 Jeżeli nie umiesz modlić się słowami,
Nie rozdzieraj szat,
Ani głowy nie posypuj popiołem,
Ale módl się tak jak umiesz,
Bez słów,
Jak drzewa,
Jak trawy,
Jak morza,
Które również zmawiają modlitwę
Bez słów.

Słowa są nieporadne,
Zawodne,
Nieokreślone
I nieokreślające.

Są rozczarowaniem.

Bolesną omylnością.

Myślałeś, że słowem
Wyplenisz zło,
Myślałeś, że słowem
Wywołasz źródło ze skały,
Myślałeś, że słowem
Odmienisz człowieka.

Nie wypleniłeś,
Nie wywołałeś,
Nie odmieniłeś.

Módl się zatem bez słów,
Jak drzewo,
Jak trawa,
Jak morze...
 Roman Brandstaetter


 Religia nie może znieść duchowości. Po prostu nie może jej tolerować. Duchowość może doprowadzić do innych wniosków, niż te dyktowane przez daną religię. A to jest niedopuszczalne. Religia zachęca do odkrywania myśli innych i przyjmowania ich jako własnych. Duchowość zaprasza do porzucenia myśli innych i do odnalezienia własnej drogi. 
Neale Donald Walsh










Wiersz do fotografii Andrzeja Berłowskiego

 Fot. Andrzej Berłowski


 Nie szukam Boga wśród świątyni murów,
pośród obrazów, ornatów, kadzideł.
Słyszę Go rankiem w brzmieniu ptasich chórów
wplecionych w trzepot nieanielskich skrzydeł.
 
Gdy to czarowne przedstawienie świtu
mgła chce uparcie zasłonić przed wzrokiem,
to w takich chwilach szczęścia i zachwytu
Bóg do mnie mruga swoim czułym okiem.
Lilianna Mustafa


  

Nie neguję i nie odrzucam świątecznych tradycji. Jestem z nimi związana, to czasy mojego dzieciństwa, życie moich przodków. W wigilijny wieczór, na moim świątecznym stole nie zabraknie tradycyjnych potraw. Pokój wypełni się blaskiem choinki i ciepłem spotkania z tymi, których kocham. Będzie to czas na radość z bycia razem, czas na refleksję i czas na wspomnienie tych, którzy już nie usiądą z nami do stołu...

Wierzę, że każdy ma swój sposób na szukanie kontaktu z Bogiem i niech każdemu będzie wolno znaleźć własną drogę do Niego. 



Kolęda dla nieobecnych - Magda Welc










 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Strona główna

Mój czas