Wiosna w tym roku mocno spóźniona, kapryśna, ale już niemal czuje się, jak ziemia zaczyna oddychać. Nowa energia wibruje w powietrzu. Ptaki koncertują skoro świt.
I nagle spada na ciebie wiadomość. Tak, ona nie przychodzi, tylko gwałtownie spada. Nie daje miejsca ani czasu na oswojenie się z jej treścią.
Jak poradzić sobie z tą wiedzą, gdy tyle lat żyło się w niewiedzy?
Układam, obłaskawiam własne myśli.
Wiosna to przecież nadzieja. Nadzieja, że będzie dobrze.
***
moje myśli stąpają po kruchym lodzie
prowadzę je ostrożnie
w każdej chwili mogą się rozprysnąć
na tysiąc drobnych kawałków
i poranić mi serce
które zacznie krwawić
a na mojej szpulce starań
właśnie zerwała się nić porozumienia
co łączyła serce z rozumem
moje myśli dotykają grząskiego gruntu
trzymam je tuż nad ziemią
wprowadzam w bezpieczny stan nieważkości
napęczniała wyobraźnia
traci wagę problemu
i przybiera postać lekkiego puchu
tylko ty potrafisz zdmuchnąć go
z moich powiek
przywołując na nowo dobry sen
Lilianna Mustafa