Urodziłam się
ni to pod koniec jesieni
ni to na początku zimy
taka zajesienna
przedzimowa jestem
ostatni listek w dłoni
płatek śniegu na skroni
wczesnym mrozem
ścięte powietrze
urodziłam się!
I JESTEM!
Lilianna Mustafa
Niektórym wydaje się to dziwne, ale ja lubię dzień swoich urodzin :)
Panuje powszechne przekonanie, że w pewnym wieku nawet nie wypada ich obchodzić. Znam osoby, które nie chcą nawet pamiętać o swoich urodzinach i najchętniej wymazałyby ten dzień z kalendarza, bo z czego tu się cieszyć, że lat przybywa?
Nigdy nie myślałam o tym w ten sposób, że staję się o kolejny rok starsza.
Stoję u progu jesieni życia i nie mam problemu z akceptowaniem upływającego czasu.
To już tyle , tyle lat
jak do życia się przymierzam
nie wiem nic nie umiem nic
a zamierzam a zamierzam
Kreślę znów południk Greenwich
i od nowa włączam czas
i jak dziecko na huśtawce
wołam , Panie - jeszcze raz
Jeszcze raz , jeszcze raz
niech napełni się klepsydra piaskiem gwiazd
i niech kosmos się odwróci do mnie słońcem
zanim coś , coś się znowu zacznie kończyć
jeszcze raz , jeszcze raz
To już tyle , tyle lat
mojej cichej spółki z losem
a nie zgadza mi się wciąż
ilość zim z ilością wiosen
jak do życia się przymierzam
nie wiem nic nie umiem nic
a zamierzam a zamierzam
Kreślę znów południk Greenwich
i od nowa włączam czas
i jak dziecko na huśtawce
wołam , Panie - jeszcze raz
Jeszcze raz , jeszcze raz
niech napełni się klepsydra piaskiem gwiazd
i niech kosmos się odwróci do mnie słońcem
zanim coś , coś się znowu zacznie kończyć
jeszcze raz , jeszcze raz
To już tyle , tyle lat
mojej cichej spółki z losem
a nie zgadza mi się wciąż
ilość zim z ilością wiosen
Andrzej Poniedzielski
"To już tyle , tyle lat mojej cichej spółki z losem, a nie zgadza mi się wciąż ilość zim z ilością wiosen"
Oj, nie zgadza się, nie zgadza... cały czas mam wrażenie, że moja dusza nie nadąża za metryką ;)
Dzień moich urodzin jest moim świętem, rocznicą mojego pojawienia się na świecie.
Od wielu lat biorę tego dnia urlop.
Dziś też mam wolny dzień. Jest 6:30. Nic nie muszę, nigdzie mi się nie spieszy. Za oknem już nie noc i jeszcze nie ranek. Ledwie zapowiedź brzasku.
Gorąca kawa pachnie intensywnie. Takie moje "ranne z kawą tête à tête, żeby życiu nadać bieg..." jak śpiewa Basia Stępniak - Wilk.
Światło monitora rozjaśnia pokój niebieskim blaskiem.
Z błogością zanurzam się w tę chwilę. Jest moja!
Cały dzisiejszy dzień należy do mnie!
Świt... najpiękniejsza pora dnia.
ŚWIT - Justyna Steczkowska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz