niedziela, 31 grudnia 2017

Przepowiednia






PRZEPOWIEDNIA

w nowym roku
brzydota stanie się dziełem sztuki
przenikliwe oczy tak zwanego
wymagającego odbiorcy
dojrzą w niej drugie dno
jakby pierwszego było mało

i stanie się to co stać się miało

nikt nie nazwie gorzkiego smaku goryczą
wszyscy powiedzą o nim
wyrafinowany
a grymas na ustach zamienią
na rozkosz podniebienia

bez zastanowienia

wyblaknie kontrast bieli i czerni
wchłonie go wszechobecna szarzyzna
i na siłę będą udowadniać
że można żyć
lawirując w tonacjach szarości

bez cienia wątpliwości
Lilianna Mustafa




sobota, 30 grudnia 2017

Kończy się rok...










Od zarania dziejów człowiek próbuje uporządkować swój świat za pomocą liczb i dat, jakby chciał uporządkować chaos życia, wyznaczyć w nim określony kierunek. Podzielił biegnący czas na lata, miesiące, tygodnie, dni...godziny, minuty... Otoczył się cyframi jak drogowskazami, aby stworzyć sobie poczucie bezpieczeństwa, jakąś namiastkę panowania nad czasem i nad życiem, które mija niepostrzeżenie.

To był bardzo trudny rok...
Nasycony trudnymi zdarzeniami, bolesnymi przeżyciami.
Zostawiam je za sobą... puszczam.  Niech odchodzą w przeszłość wraz z ostatnią kartką starego kalendarza.
Choć emocje z nimi związane na stałe zapisały się w mojej duszy. 








Jest tyle samo nocy co dni i na przestrzeni roku wszystkie są tak samo długie. Nawet szczęśliwe życie nie może istnieć bez pewnej dawki ciemności, a słowo "szczęśliwy" straciłoby znaczenie, gdyby nie istniał smutek. 
Carl Jung







Jutro zerwiemy ostatnią grudniową kartkę z kalendarza. Czas zatoczył swoje koło. I znów nastanie nowy styczeń, luty, marzec...
Szczęśliwego Nowego Roku! 






Ale co rok
ten Nowy Rok 
to święto wiary i nadziei
chcę uczcić tak
że jakiś czas
mogę bezkarnie
nigdzie nie iść
Andrzej Poniedzielski

:)


 

wtorek, 19 grudnia 2017

Idą święta. Duchowe rozważania.


Pociemniał blask i moc truchleje
radio nadaje o pokoju
znak to,  że musi - idą święta
kiermasz dobroci i nastroju.
Andrzej Poniedzielski 





Mają dla mnie wymiar tradycji i kolorowych wspomnień z wczesnego dzieciństwa, związanych z magią wigilijnego wieczoru, ciepłego blasku choinki, wiarą w Świętego Mikołaja. 






Dziś święta to dla mnie czas na zwolnienie, zatrzymanie się, przebywanie z bliskimi osobami.
Niejednokrotnie spotkałam się z zarzutem, że obchodząc Święta Bożego Narodzenia powinno się mieć na uwadze przede wszystkim ich wymiar religijny.
Nikomu nie odbieram prawa do takiego przeżywania Świąt.
Moja religijność jednak bardzo odbiega od sformalizowanej, powszechnie rozumianej religijności. Nie przywiązuję wagi do obrzędów i rytuałów. Większą wartość dostrzegam w moralności jaką nosi się w sobie, wzajemnym stosunku człowieka do człowieka.
Nie muszę chodzić do kościoła, by szukać kontaktu z Siłą Wyższą, by poczuć Boga. Kościół postrzegam jako instytucję, gdzie wyznanie wiary jest bardziej obrzędowym obowiązkiem niż odczuciem metafizycznym. Zatraciła się gdzieś głębia duchowych przeżyć, coraz mniej w nim miejsca dla sacrum.
Nie uczestnicząc w czymś, do czego nie mam przekonania, zyskuję poczucie, że moje wartości są spójne z moimi czynami. Jestem szczera wobec siebie, uczciwa w tym co robię.

Mam sprecyzowane poglądy na temat religii.
Wszystkie religie głoszą, że ich fundamentalną wartością jest miłość, jednocześnie najwięcej wojen wybucha z powodów różnic religijnych.
Każda religia ogranicza, narzuca sposób myślenia, w jakiś sposób zniewala. 
Możemy całkowicie odrzucać czyjeś poglądy i jednocześnie je szanować. Rozumiem i akceptuję to, że wielu ludziom potrzebna jest świadomość jedności w poszukiwaniu Boga, że łatwiej im iść przez życie kierując się wytyczonymi ścieżkami i drogowskazami. Przynależność do religijnej społeczności daje im wsparcie i poczucie bezpieczeństwa.
Wspólnoty religijne bazują na tym, że ludzie chcą za wszelką cenę robić to, co inni i myśleć tak, jak inni. Taka postawa jest powszechna i jakże wygodna! W pewnym stopniu zwalnia od poszukiwań własnej drogi. Ale najgorsze jest to, że każda z nich uzurpuje sobie prawo do uznawania jej za jedynie słuszną, a w myślących inaczej ciskane są błyskawice moralnego potępienia. 



Urzędnicy Pana B

Dałeś mi, Panie, rozum i wiarę,
duszę rogatą, serce za ciasne
no i sumienie - jak to sumienie -
niedoskonałe, za to własne.

Z tobą się zawsze jakoś dogadam,
w smutku pocieszysz, w biedzie pomożesz,
lecz ten naziemny Twój personel...
o, z personelem to już gorzej.

Swój święty nos pcha mi pod kołdrę,
poucza, w duszy grzebać chce...
Chyba dlatego tak nie lubię
Twych urzędników, Panie B.

Kiedy pomówić z Tobą muszę,
robię to tak jak Tewie mleczarz,
a Ty nadstawiasz Boże ucho
i słuchasz mnie, i nie zaprzeczasz.

Bo chcesz zrozumieć pech człowieczy,
nasze zmęczenie ponad siły
i jesteś dla nas wielkoduszny,
a dla mnie bywasz nawet miły.

Więc się nie mieszaj, sługo Boży,
gdy z Twoim Panem mówić chcę,
nie potrzebuję pośredników
w moich rozmowach z Panem B.

W departamencie spraw niebieskich
są moje akta personalne
i każdy krok mój pilnie śledzą
anioły twe transcendentalne.

Lecz gdy przed Tobą kiedyś stanę,
sama chcę z życia się tłumaczyć,
proboszcz by nie dał rozgrzeszenia,
a Ty zrozumiesz i przebaczysz.

Więc - póki żyję, myślę, czuję -
niech ręka Boska broni mnie
przed pychą i nadgorliwością
Twych urzędników, Panie B.!
 Magda Czapińska


Jak zatem mogę siebie określić? - Osoba wierząca, która nie czuje się związana z żadnym wyznaniem ani kościołem. 

 "Nie obchodzą mnie świadectwa, dowody, zapewnienia. Chcę po prostu Boga. Chcę Go w sobie"-  Elizabeth Gilbert (Jedz, módl się, kochaj)

Bóg nie żyje w dogmatycznych pismach. Nie jest też postacią ze świętych obrazów i figur. Bóg jest energią, dzięki której wszystko się dzieje, dzięki której objawia się boskość tego świata.
Wolę doświadczać stanu duchowości niż religijności. Duchowość, to pojęcie szersze niż religia, to ciągłe poszukiwanie Boga w życiu, w tym co mnie otacza, to dążenie do harmonii w spotkaniach z innymi ludźmi, pielęgnowanie dobra w sobie i zauważanie dobra w innych. To doświadczanie zachwytu nad wszechogarniającym pięknem przyrody, kiedy powstaje niezwykły nastrój chwili. W takich momentach, daleko od rytuałów i obrzędów czuję, że "rozmawiam" z Bogiem swoim językiem i wiem, że wtedy jestem autentyczna, niczego nie udaję.


 Modlitwa bez słów

 Jeżeli nie umiesz modlić się słowami,
Nie rozdzieraj szat,
Ani głowy nie posypuj popiołem,
Ale módl się tak jak umiesz,
Bez słów,
Jak drzewa,
Jak trawy,
Jak morza,
Które również zmawiają modlitwę
Bez słów.

Słowa są nieporadne,
Zawodne,
Nieokreślone
I nieokreślające.

Są rozczarowaniem.

Bolesną omylnością.

Myślałeś, że słowem
Wyplenisz zło,
Myślałeś, że słowem
Wywołasz źródło ze skały,
Myślałeś, że słowem
Odmienisz człowieka.

Nie wypleniłeś,
Nie wywołałeś,
Nie odmieniłeś.

Módl się zatem bez słów,
Jak drzewo,
Jak trawa,
Jak morze...
 Roman Brandstaetter


 Religia nie może znieść duchowości. Po prostu nie może jej tolerować. Duchowość może doprowadzić do innych wniosków, niż te dyktowane przez daną religię. A to jest niedopuszczalne. Religia zachęca do odkrywania myśli innych i przyjmowania ich jako własnych. Duchowość zaprasza do porzucenia myśli innych i do odnalezienia własnej drogi. 
Neale Donald Walsh










Wiersz do fotografii Andrzeja Berłowskiego

 Fot. Andrzej Berłowski


 Nie szukam Boga wśród świątyni murów,
pośród obrazów, ornatów, kadzideł.
Słyszę Go rankiem w brzmieniu ptasich chórów
wplecionych w trzepot nieanielskich skrzydeł.
 
Gdy to czarowne przedstawienie świtu
mgła chce uparcie zasłonić przed wzrokiem,
to w takich chwilach szczęścia i zachwytu
Bóg do mnie mruga swoim czułym okiem.
Lilianna Mustafa


  

Nie neguję i nie odrzucam świątecznych tradycji. Jestem z nimi związana, to czasy mojego dzieciństwa, życie moich przodków. W wigilijny wieczór, na moim świątecznym stole nie zabraknie tradycyjnych potraw. Pokój wypełni się blaskiem choinki i ciepłem spotkania z tymi, których kocham. Będzie to czas na radość z bycia razem, czas na refleksję i czas na wspomnienie tych, którzy już nie usiądą z nami do stołu...

Wierzę, że każdy ma swój sposób na szukanie kontaktu z Bogiem i niech każdemu będzie wolno znaleźć własną drogę do Niego. 



Kolęda dla nieobecnych - Magda Welc










 

niedziela, 10 grudnia 2017

Czas


Tomasz Jastrun w jednym ze swoich felietonów pisał: 
"Zmarszczki jednak bywają interesujące, to koleiny, wąwozy, bruzdy żłobione przez strumienie życia. Zapisana jest w nich nasza przeszłość.
Ci, którzy wygładzają i zmieniają twarze na młodsze, wymazują własną historię."















czwartek, 7 grudnia 2017

Andrzej Poniedzielski

Gdy mówi, to sprawia wrażenie, jakby mówił tak od niechcenia, bez specjalnego wysiłku, a słowa same układały się w cudowne strofy. 
Obdarzony niesamowitym poczuciem humoru, humoru nieco zakamuflowanego, z subtelnym i wyszukanym przekazem. Czarodziej nastroju, mistrz zabawy słowem, autor celnych ripost i dowcipnych puent - ANDRZEJ PONIEDZIELSKI! Lubię! Bardzo! :)





Trzeba tylko... ;)





Dlaczego niektórym ludziom tak ciężko znieść nawet chwilową ciszę? Czy zawsze trzeba ją czymś zagadać? ;) Czy nie jest tak, że najlepiej nam z ludźmi, przy których nie czujemy przymusu mówienia i nie czujemy się skrępowani milczeniem? Takie refleksje nasunęły mi się w związku z poniższym tekstem...:)







"Trzymaj się swoich chmur,mieszkaj tam, a bywaj tu"
Staram się, nieustannie..
.








wtorek, 5 grudnia 2017

Dziś są moje urodziny

Urodziłam się 
ni to pod koniec jesieni
ni to na początku zimy
taka zajesienna
przedzimowa jestem
ostatni listek w dłoni
płatek śniegu na skroni
wczesnym mrozem
ścięte powietrze
urodziłam się!
I JESTEM!
Lilianna Mustafa

 



Niektórym wydaje się to dziwne, ale ja lubię dzień swoich urodzin :)
Panuje powszechne przekonanie, że w pewnym wieku nawet nie wypada ich obchodzić. Znam osoby, które nie chcą nawet pamiętać o swoich urodzinach i najchętniej wymazałyby ten dzień z kalendarza, bo z czego tu się cieszyć, że lat przybywa?
Nigdy nie myślałam o tym w ten sposób, że staję się o kolejny rok starsza.
Stoję u progu jesieni życia i nie mam problemu z akceptowaniem upływającego czasu. 





To już tyle , tyle lat
jak do życia się przymierzam
nie wiem nic nie umiem nic
a zamierzam a zamierzam

Kreślę znów południk Greenwich
i od nowa włączam czas
i jak dziecko na huśtawce
wołam , Panie - jeszcze raz

Jeszcze raz , jeszcze raz
niech napełni się klepsydra piaskiem gwiazd
i niech kosmos się odwróci do mnie słońcem
zanim coś , coś się znowu zacznie kończyć
jeszcze raz , jeszcze raz

To już tyle , tyle lat
mojej cichej spółki z losem
a nie zgadza mi się wciąż
ilość zim z ilością wiosen 
Andrzej Poniedzielski



"To już tyle , tyle lat mojej cichej spółki z losem, a nie zgadza mi się wciąż ilość zim z ilością wiosen
Oj, nie zgadza się, nie zgadza... cały czas mam wrażenie, że moja dusza nie nadąża za metryką ;)



Dzień moich urodzin jest moim świętem, rocznicą mojego pojawienia się na świecie.
Od wielu lat biorę tego dnia urlop. 
Dziś też mam wolny dzień. Jest 6:30. Nic nie muszę, nigdzie mi się nie spieszy. Za oknem już nie noc i jeszcze nie ranek. Ledwie zapowiedź brzasku.
Gorąca kawa pachnie intensywnie. Takie moje "ranne z kawą tête à tête, żeby życiu nadać bieg..." jak śpiewa Basia Stępniak - Wilk.
Światło monitora rozjaśnia pokój niebieskim blaskiem. 
Z błogością zanurzam się w tę chwilę. Jest moja!
Cały dzisiejszy dzień należy do mnie!
Świt... najpiękniejsza pora dnia.



ŚWIT - Justyna Steczkowska 

poniedziałek, 4 grudnia 2017

"Jestem, więc myślę"


Pyta mnie pan o adres
obecnie zamieszkuję proszę pana
przedsionek jesieni
kiedyś mieszkałam w wiosennym sadzie
niedawno nad brzegiem letniego morza
a teraz waham się, czy przekroczyć próg
bo kiedy mój adres się zmieni
to wtedy już nikt mnie nie znajdzie
Lilianna Mustafa



Droga do Mälaren

W przededniu moich urodzin myślę o tym, jak długą drogę przebyłam.
Z wycofanej, nieśmiałej dziewczyny stawałam się coraz pewniejszą, silniejszą kobietą. To był długi proces, zajęło mi to wiele lat zanim zrozumiałam, że ten, kto sam czyni siebie niewidocznym i nieznaczącym, pozostaje takim dla otoczenia.
Pamiętam siebie z okresu szkolnego, gdy każda publiczna wypowiedź, każdy występ okupione były wielkim stresem. Moje koleżanki i koledzy nie mogli czasem opędzić się od nic nie znaczących znajomości, a dla mnie każda, nawet przypadkowa wymiana zdań była już towarzyskim sukcesem.
Ta niepewność w kontaktach z innymi ciągle mi towarzyszy, ale z biegiem lat bardziej otwieram się na ludzi (co prawda tylko tych starannie wybranych), nadal dużo czasu zajmuje mi oswajanie się z nowymi, nieznanymi sytuacjami.
Jako typowa introwertyczka, oszczędna w słowach i gestach, nigdy nie znosiłam zdawkowych rozmów o niczym, tego plecenia trzy po trzy, żeby tylko zagadać ciszę. I choć dziś też nie przepadam za tego typu konwersacją, to łatwiej mi zaadoptować się do takich sytuacji. Z wiekiem stałam się bardziej tolerancyjna w stosunku do ludzi o innym typie temperamentu nawet, gdy bardzo kontrastuje on z moją osobowością. 
Każde życiowe doświadczenie czegoś uczy. Przez ten czas przewartościowałam tyle rzeczy, uczuć, pojęć...



Jestem, mojego życia punktem zapalnym
jestem tylko puchem marnym
jestem swoją słabością i siłą
gdy trzeba jestem jakby mnie nie było

Jestem - nie ja jedna
Jestem - czasem komuś potrzebna

Jestem - bo jestem tu i teraz
Jestem - bo żyję i nie umieram
Jestem - bo się nie ukrywam
umiarkowanie jestem szczęśliwa

Jestem - mam to na piśmie
Jestem - jestem, więc myślę.
Maria Szymonik 



sobota, 2 grudnia 2017

Pierwszy śnieg

Trzeba teraz w śnieg uwierzyć
I tym śniegiem się ośnieżyć
i ocienić się tym cieniem
i pomilczeć tym milczeniem
Bolesław Leśmian





Grudzień zaczął się bajkowo. Moja dzisiejsza droga do pracy też :)






To biel jest może najpiękniejszą z barw
Gdy nocą spod Księżyca rzęs
Płynie na łąki pierwszy śnieg
Nim igliwia sierść poczuje szron
Nim świt usłyszy dzwonki sań
I znajdzie pierwszy ślad

Ty spójrz na biel, na nieobjętą biel
Jej moc, jej blask podpowie Ci
Że biel to Bóg, bezkres, bez czas
Podziwiaj ją, bo jest
Bo jesteś
Marcin Kydryński




Strona główna

Mój czas