czwartek, 25 kwietnia 2019

Stając się morzem, oceanem...

Ujście Potoku Oliwskiego zwanego Radosną Strugą do Bałtyku.



Mówią, że przed ujściem do morza,
rzeka drży ze strachu.
Patrzy za siebie,
na całą drogę, którą przebyła,
na szczyty gór,
na długie i kręte drogi
które prowadziły przez dżungle i miasteczka,
i widząc przed sobą ogrom oceanu,
boi się, że ujście do niego oznacza zniknięcie na zawsze.
Ale nie ma innego sposobu.
Rzeka nie może zawrócić.
Nikt nie może zawrócić.
Powrót jest niemożliwy.
Rzeka musi zaakceptować swoją naturę
i wejść do oceanu.
Tylko wchodząc do oceanu
strach zostanie rozcieńczony i zniknie,
bo dopiero wtedy rzeka będzie wiedziała, że nie chodzi o zniknięcie w oceanie,
ale stanie się nim.
Khalil Gibran


sobota, 20 kwietnia 2019

Nad brzegiem kwietniowego morza





W tym roku jestem daleko od kiczowatych, puchatych kurczaczków, czekoladowych zajączków, cukrowych baranków, plecionych koszyczków, malowanych jajek i całej tej parady nonsensu. 
Nie ścigam się z czasem, by zdążyć posprzątać, wypucować, wyczyścić, ugotować, przyrządzić, upiec...

Tym razem jest inaczej, po swojemu, na spokojnym oddechu, gdzie czas nie gna do przodu, a spokojnie przepływa przez nas.
W miejscu, gdzie zmartwychwstania odbywają się w ciszy każdego świtu. 


Nie szukam Boga
wśród świątyni murów
pośród obrazów
ornatów kadzideł
słyszę go rankiem
w brzmieniu ptasich chórów
wplecionych w trzepot
nieanielskich skrzydeł
gdy to czarowne
przedstawienie świtu
mgła chce uparcie
zasłonić przed wzrokiem
w tej jednej chwili
szczęścia i zachwytu
Bóg do mnie mruga
swoim czułym okiem

  Lilianna Mustafa


 

Tylko czasem przebiegnie przez głowę przewrotna myśl, zbudzona chyba rozpędem przyzwyczajenia, że to nie tak, nie tak powinno być, że przecież tradycja, rodzina, że wspólny świąteczny stół...
Tych, dla których czyniłam starania już nie ma... tym, co są, na tym nie zależy... Przeganiam zbierające się chmury smutku i wątpliwości.
Nie znoszę obowiązkowych dat. 

Ktoś kiedyś napisał: "Poczucie szczęścia jest modlitwą"
Szczęśliwa biorę głęboki oddech i czuję radość istnienia.









SAMOTNA WYSPA - Michał Bajor

poniedziałek, 8 kwietnia 2019

Trudna decyzja

Jakiś czas temu stanęliśmy w obliczu podjęcia trudnej decyzji. 

Zanim zapadła było najciężej. 
Wiele przegadanych godzin, dni. Rozważania, wątpliwości, wszystkie za, wszystkie przeciw. A gdzieś w tle przekonanie, że jeśli nie odważymy się podjąć wysiłku w kierunku zmian, nie ocalimy tego, co dla człowieka najważniejsze - wolności i godności.

Czy warto poświęcić okres swego życia na poczucie udręki, szarpaniny, wielokrotnego odbijania się od ściany mimo podejmowanego wysiłku i pełnego zaangażowania?

Decyzja zapadła.
A po niej ulga, tak wielka, że jest w stanie zagłuszyć niepokój o to, co potem. 
Powoli normuje się bicie serca, powraca nieprzerywany sen.
Gdy dwie pary oczu wspólnie patrzą w przyszłość, mniej w niej lęku, a więcej spokoju, któremu towarzyszy poczucie, że w tym momencie ten krok jest słuszny, że postawienie granicy jest naszym zwycięstwem, obroną prawa do wolności i decydowania o własnym życiu, w zgodzie z własnymi wartościami.



 TRUDNE WYBORY

w drzwiach trudnych wyborów  
wysokie progi
nim zrobisz krok
musisz pokonać całe mile
strachu
niepewności
wątpliwości

wkładasz zielone buty
nadziei
a może naiwności

ważysz dokładnie
bo wszystko w twoich rękach
wszystkie za
wszystkie przeciw
i to co wstrzymało się od głosu

przekraczasz próg

wygasło zwątpienie
obawa przybladła
zostawiasz za sobą ten
pokój - niepokój

i wchodzisz

decyzja klamką zapadła


Lilianna Mustafa 8.04.2019



WIEM, ŻE CZASEM... - Jarosław Chojnacki 

Strona główna

Mój czas